Nowe wodomierze – miało być lepiej …

Całe przedsięwzięcie „reklamowane” przez Zarząd Spółdzielni jako krok milowy w dziedzinie rozliczania kosztów zużycia wody w budynkach, choć wymagające dużego nakładu finansowego, miało skutkować ostatecznym rozwiązaniem wieloletniego problemu niebilansowania się wskazań wody w budynkach. Przykładem poprawy bilansu wody – zdaniem Zarządu Spółdzielni i zapraszanych ekspertów na spotkania informacyjne dla mieszkańców – miały być inne spółdzielnie mieszkaniowe na terenie Polski, które dokonały już tego kroku. Pamiętacie z pewnością Państwo, że przedstawiciele Działu Technicznego ZSM zarzekali się, że JEDYNYM powodem niedoborów w budynkach są niedokładne wodomierze oraz że absolutnie nie ma na to wpływu nieodpowiedni stan techniczny instalacji wodnej w budynkach, które – zdaniem w/w osób ze Spółdzielni – są bez zarzutu.

Wielokrotnie zarówno w naszych artykułach, ale również w rozmowach z mieszkańcami przeprowadzonych podczas naszych spotkań, wyrażaliśmy obawy, czy tak droga inwestycja obciążająca fundusz remontowy Spółdzielni, nie jest czasem planowana zbyt pochopnie, bez szczegółowej analizy całego, złożonego przecież problemu. Nie kwestionowaliśmy samego montażu wodomierzy z tzw. nakładkami radiowymi umożliwiającymi nie tylko komfortowy ale i jednoczesny odczyt we wszystkich mieszkaniach, nie wymagający ich udostępniania przez mieszkańców. Nasze obawy budził jednak pomysł montażu wielokrotnie droższych i o wiele cięższych wodomierzy objętościowych na starych rurach instalacji wodnej. Przedstawiciele Działu Technicznego ZSM odrzucali również nasze obawy, że bardzo twarda woda (zwłaszcza w osiedlach na północ od Bytomki), będzie niekorzystnie wpływać na funkcjonowanie wodomierzy objętościowych. Spotkania w sprawie wodomierzy stały pod dobrze znanym nam hasłem: „Zarząd wie lepiej”.

Okazuje się, że po wymianie wodomierzy w niektórych budynkach (przykłady poniżej artykułu) mamy do czynienia ze skutkiem odwrotnym do zamierzonego. Poziom „niedoborów wody” tam wzrósł !!! Może to po prostu zwykła złośliwość rzeczy martwych, a może jednak skutek niewłaściwego zinwentaryzowania problemów związanych z wodą w tych budynkach? Wiemy, że nie we wszystkich mieszkaniach wodomierze udało się wymienić. Może tutaj należy szukać źródeł niepowodzenia? Nie wiemy jaki procent mieszkań w danych budynkach ma wciąż niewymienione wodomierze. Wiemy, że wodomierze były wymieniane w trakcie trwania okresu rozliczeniowego i niektóre nieruchomości już w maju, niektóre później, a niektóre dopiero w grudniu miały montowane nowe wodomierze. W dodatku – jak wcześniej zaznaczyliśmy – nie wszystkie w danym budynku udało się wymienić. To wszystko prawda.

Czy jednak – mimo wszystko – niedobory nie powinny się jednak zmniejszać? Dlaczego nagle po wymianie wodomierzy pojawia się kilka nieruchomości, w których niedobór wzrósł? Otrzymaliśmy też ciekawostkę od mieszkańców z ulicy Tatarkiewicza w zasobach ADS Zachód. Proszę sobie wyobrazić, że po ubiegłorocznej wymianie wodomierzy, niedobór w jednym budynku skoczył w górę o kilka procent do blisko 20%. Ciężko powiedzieć, czy to zbieg okoliczności, ale w tym roku w żadnym z pozostałych kilkunastu budynków na tej ulicy nie zaplanowano wymiany wodomierzy. Czyżby jednak w Spółdzielni pojawiła się refleksja, że coś poszło niezgodnie z planem? Może właśnie prowadzone są rozmowy z producentem wodomierzy, dlaczego niedobór nie spada? Chcielibyśmy bardzo w to wierzyć. Podobnie jak chcielibyśmy wierzyć w to, że ten olbrzymi koszt zakupu nowych wodomierzy (szacowany ostrożnie na ponad 10 milionów złotych) nie pójdzie na marne.

Wątpliwości wciąż się mnożą, a Spółdzielnia milczy i ani słowem nie wspomina w ostatnim wydaniu „Z naszych osiedli” o problemach niedoborów, których nowe wodomierze najwyraźniej nie rozwiązały lub nie wszędzie rozwiązały. Zamiast tego Spółdzielnia zapowiada na swojej stronie internetowej kolejne terminy przejścia następnych budynków w zasobach ZSM na „jasną stronę mocy” w świecie „wodomierzowych wojen”.

Na koniec taka refleksja. Członkowie Stowarzyszenia licznie przychodzili na spotkania organizowane przez Zarząd Spółdzielni z mieszkańcami, również na to w 2014 roku odbywające się w klubie „Kwadrat” z udziałem prelegentów spoza Spółdzielni. Artykułowaliśmy nasze obawy wprost zadając pytania o jakość wody w kontekście wodomierzy objętościowych, ale też żądając od Działu Technicznego deklaracji do jakiego maksymalnego poziomu spadną niedobory. Pamiętamy bardzo dobrze to zmieszanie i wyraźną niechęć zabierania głosu w tej sprawie przez pracowników odpowiednich działów Spółdzielni. W pełni zdajemy sobie sprawę z tego, że bardzo ciężko jest określić ten próg, ale można go chociaż próbować oszacować. W końcu taka inwestycja powinna przynieść określone zyski (jak każda sensowna inwestycja). Pełni niepokoju czekamy na kolejne rozliczenie wody. Zapewne te rozliczenia otrzymamy już po tegorocznym Walnym zaplanowanym dość wcześnie, bo w kwietniu. Kolejny przypadek?